Mijały kolejne tygodnie, a ja coraz bardziej kochałam Freda.
Martwiło mnie to i cieszyło jednocześnie. Z jednej strony jeśli pokocham
Weasleya to zapomnę o Draconie, a z drugiej będę musiała przyzwyczaić się do
nieustannego towarzystwa rudzielca i jego brata. W szkole najłatwiejszym
sposobem gdy chcę pobyć sama jest pójście do biblioteki. Tak też zrobiłam i tym
razem. Wyjęłam swoje Eliksiry dla Zaawansowanych i pochłonęłam się w lekturze.
Po kilku minutach przyłapałam się na tym, że po raz kolejny czytam tą samą
linijkę. Pewnie dlatego, że niektóre myśli nie dawały mi spokoju. A co jeśli
naprawdę zakochałam się we Fredzie? Będziemy ze sobę, Ron znienawidzi mnie do końca.
Potem wezmę ślub z Weasleyem i będziemy mieli trójkę rudowłosych dzieci… Zaraz.
Co ja wygaduję? Jakie dzieci? Opanuj się, panno Granger, nie będziesz brała z
nikim ślubu!
Zatrzasnęłam ze złością książkę i wepchnęłam ją do torby. Do biblioteki weszła Ginny. Popatrzyłam na przyjaciółkę. Od ponad miesiąca ją okłamywałam. Bardzo mi się to nie podobało. Podeszłam do jednego z regałów w poszukiwaniu książki o silnych truciznach. Ruda podeszła do mnie.
Zatrzasnęłam ze złością książkę i wepchnęłam ją do torby. Do biblioteki weszła Ginny. Popatrzyłam na przyjaciółkę. Od ponad miesiąca ją okłamywałam. Bardzo mi się to nie podobało. Podeszłam do jednego z regałów w poszukiwaniu książki o silnych truciznach. Ruda podeszła do mnie.
-Cześć
Hermiono! Fred powiedział mi, że tu jesteś.
Uśmiechnęłam
się do niej lekko. Ginny popatrzyła na mnie uważnie.
-Hermiono,
co się z tobą dzieje? Jesteś z Fredem, a ciągle odnoszę wrażenie, że podoba ci
się ktoś inny. Czy to prawda?
Nie
wiedziałam co odpowiedzieć. Popatrzyłam rudowłosej w oczy. Zobaczyłam w nich
troskę, smutek i ciekawość. Westchnęłam cicho.
-Nic się nie
dzieje. Wszystko w porządku –odpowiedziałam szybko, nie patrząc na dziewczynę.
Znów to zrobiłam. Jestem tchórzem. Boję się powiedzieć o tym Ginny, boję się
prawdy. Gryfona tylko popatrzyła na mnie.
-Znowu to
robisz –powiedziała ze smutkiem w głosie.
-Niby co?
–zapytałam, udając zdziwienie.
-Okłamujesz
mnie –odparła Ginny. –I to nie pierwszy raz. A myślałam, że nie mamy przed sobą
żadnych tajemnic, że mi ufasz.
Te słowa
zabolały, ale była to cała prawda.
-Dobrze.
Powiem. Ja… ja się chyba zakochałam.
Oczywiście
nie było tu mowy o żadnym chyba. Wiedziałam to w stu procentach. Przyjaciółka
popatrzyła na mnie.
-I… co
dalej? Może powiesz kiedy to się stało?
-To zaczęło
się w wakacje –powiedziałam niepewnie. –Wtedy zaczęłam myśleć… o nim.
Popatrzyłam
na Ginny błagalnie.
-Nie powiesz
tego nikomu? Nawet Fredowi? –spytałam ją.
-Nikomu.
-Obiecujesz?
-Tak.
Z trudem
podjęłam się dalszego opowiadania.
-Potem
zaczął się rok szkolny. W pociągu wpadłam na niego. Potem musiałam z nim
siedzieć na lekcji. Z każdym dniem czułam, że podoba mi się coraz bardziej.
Gryfona
popatrzyła na mnie.
-Zaczęło się
wakacje? Niedobrze.
Zerknęła na
mnie. Przez chwilę się wahała, ale zadała pytanie, którego tak się obawiałam.
-A kto to
jest?
-Malfoy
–mruknęłam niewyraźnie. Miałam nadzieję, że dziewczyna nie słyszała tego.
-Kto?
Wzięłam
głęboki wdech. Prędzej czy później i tak się wyda.
-Malfoy
–powiedziałam i zakryłam twarz dłońmi.
-C…co?
–zapytała Ginny. W jej głosie dało się wyczuć szok. –CO?! Podoba ci się
Malfoy?! –zapytała Ginny kładąc nacisk na ostatnie słowo.
-Ciszej
–upomniałam ją.
-Ale serio…
Malfoy? –spytała ponownie Ruda.
-Tak, MALFOY
–odpowiedziałam twardo. Gryfona popatrzy lana mnie jakbym spadła z księżyca.
Mrugała oczami i lekko otworzyła usta.
-Nie wierzę
–powiedziała lekko kręcąc głową.
-To uwierz.
-Nie
próbowałaś jakoś o tym zapomnieć? Nie wiem… zrobić coś?
-Próbowałam,
próbowałam. Ale to nic nie daje. A wiesz co w tym jest najgorsze? –zapytałam
ją. Stojąca przede mną dziewczyna gwałtownie pokręciła głową. –Najgorsze jest
to, że według niego jestem tylko nic nie wartą szlamą.
Do oczu
napłynęły mi łzy. Dlaczego takie rzeczy muszą się przytrafiać akurat mnie?
Ginny objęła mnie. Położyłam głowę na jej ramieniu. Nie potrafiłam powstrzymać
łez.
-Moja
przyjaciółka zakochała się w Malfoyu –powiedziała z niedowierzaniem Gryfonka.
Puściła mnie i popatrzyła prosto w oczy.
-Przynajmniej
jest ładny.
Na te słowa
uderzyłam ją lekko głowę. Ginny uśmiechnęła się szeroko. Przynajmniej
przestałam płakać. Dobre i to.
***
(Ariadne
Green)
-Gdzie idziesz? –zapytała Pansy, widząc, że opuszczam dormitorium.
-Gdzie idziesz? –zapytała Pansy, widząc, że opuszczam dormitorium.
-Do
biblioteki –odpowiedziałam szybko. Nie czekałam na odpowiedź. Szybko wyszłam z
lochów. Miałam dość wysłuchiwania opowieści o Malfoyu, a ostatnio Pansy nie
mówiła o niczym innym. Czy ona naprawdę nie widzi, że go interesuje pewna
brązowowłosa Gryfonka?
Poszłam do
biblioteki. Tam na pewno nie spotkałabym Malfoya, którego również miałam dość.
Nie jestem pewna czemu, ale to raczej przez te opowieści. Weszłam do
biblioteki. Były tam tylko Hermiona Granger i Ginny Weasley. Trochę zazdroszczę
im, że są tak dobrymi przyjaciółkami. Mogą sobie zaufać, można być pewnym, że
druga nie wygada powierzonej jej tajemnicy. Rozumiały się bez słów. Nie gadały
cały czas o sobie. Też chcę mieć kogoś takiego.
Podeszłam do
regału. Po jego drugiej stronie stały Gryfonki. Szukając książki o smokach
usłyszałam strzęp ich rozmowy.
-…oy
–powiedziała Hermiona.
-C…co?
–zapytała Ginny. W jej głosie dało się wyczuć szok. –CO?! Podoba ci się
Malfoy?! –zapytała Ginny kładąc nacisk na ostatnie słowo.
-Ciszej
–upomniała ją brązowowłosa.
-Ale serio…
Malfoy? –spytała ponownie Ruda.
-Tak, MALFOY
–odpowiedziała Hermiona twardo. Uśmiechnęłam się pod nosem i cicho wyszłam z
biblioteki. Dziewczyny nie zwróciły na mnie uwagi. Szybkim krokiem poszłam do
jednej z nieużywanych sal. Tam wybuchłam głośnym śmiechem. Byłam pewna, że
Gryfonka myśli, że Malfoy uważa ją tylko za głupią szlamę, za to Dracon myślał,
że według Granger jest tylko zapatrzonym w siebie idiotą. Tak, to bardzo mnie
rozbawiło. Nie wiem czemu, może oszalałam?
Poszłam do
salonu wspólnego Ślizgonów. Za kilka dni zamierzałam opowiedzieć blondynowi o
podsłuchanej rozmowie. Draco się ucieszy.
____________________________Niezbyt długi ten rozdział. Mam nadzieję, że wybaczycie :)
Chciałam was zaprosić na mojego nowego bloga o Huncwotach. Może się wam spodoba.
Pozdrawiam cieplutko
Hermiona
I wszystko się wyda <3 Od początku sądziłam, że nie bez powodu wprowadziłaś postać Ariadne. Przynajmniej Hermiona przyznała się wkońcu do swoich uczuć. Nie mogę się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń .
OdpowiedzUsuńOooo czemu takie krótkie?? Wiesz za ile minie tydzień !! To będzie wieczność.. Nie wiem co bede robiła. kurcze szkoda ze dzisiaj juz nie napisalaś o tym ważnym wydarzeniu<3 ale to nie może byc takie proste, wiemm... .ALE juz nie umiem sie doczekać <3<3 !!
OdpowiedzUsuńooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo! mimo, ze krotkie umieram ze szczescia! oooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo
OdpowiedzUsuńiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
to jest takie bombastyczne xD wreszcie nasza kochana kujonka powiedziala prawde Ginny. Ale że też Green tam musiala sie napatoczyc xD w sumie, jeszcze lepiej. Liczylam na troszke wiecej akcji, ale zawsze cos :D czekam ze zniecierpliwieniek
Weny, Alex
Rany... czemu tak krótko? :C Ale widzę, że akcja się rozkręca. Nareszcie Hermiona powiedziała o TYM Ginny! Ciekawe jak zareaguje Malfoy, kiedy się dowie, buahahahha :D
OdpowiedzUsuńTrudno że krótko każdemu się zdarzy czasem napisać coś krótkiego albo coś długiego , a co do opowiadania fajne :) Dobrze że Hermiona powiedziała prawdę Ginny ! Gdyby ja tak okłamywała cały czas to by się w końcu pokłóciły.HMmm zaczyna się robić coraz bardziej ciekawie czekam na następną.
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!! <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3 Kocham Twoje opowiadanie!!! Mam nadzieję na więcej Dramione ;]
OdpowiedzUsuńI oby Fred okazł sie podłą świnią.
Podlejszą niżeli Malfoy
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że masz najcudowniejszy szablon pod słońcem. Niesamowicie realistyczny jak na Dramione :)
OdpowiedzUsuńJezu, ale to jest cudowne! Niesamowite- dodaję do linków na mym blogu :* I będę z pewnością śledzić na bierząco ;) Zapraszam również do mnie- adres w spamowniku :P
OdpowiedzUsuńOh, dziękuję Ci za takie miłe słowa i za tę wiarę we mnie! Jest to bardzo motywujące i dodaje mi zapału do dalszej pracy :)) Ogromnie się ciesze, że spodobało Ci się opowiadanie :*:*
OdpowiedzUsuńNapisałam właśnie kolejny rozdział, który dedykuję Ci! :*
Całuję :*